Praca zdalna - okładka

Praca zdalna

Opublikowano Kategorie Praca w ITCzas czytania 17min

Jeszcze nieco ponad rok temu, nie podpisałbym się pod stwierdzeniem, że polubię pracę zdalną. Jednak ostatni rok wywrócił wszystko o 180 stopni.

Do pracy zdalnej podchodziłem przez pierwsze kilka lat pracy bardzo sceptycznie. Do 2020 roku, gdy większość pracy biurowej została wypchnięta do domów, zdalnie pracowałem bardzo sporadycznie. Potem przez kolejne dwa lata, gdy tylko było to możliwe, uciekałem z domu do biura.

Przez ostatni rok sporo zmieniłem w swoim podejściu do pracy z domu. Jednocześnie zacząłem doceniać korzyści wynikające z pracy zdalnej. Obecnie pracuję całkowicie zdalnie i w tym artykule podzielę się moimi przemyśleniami na temat pracy zdalnej. Ten wpis jest cholernie subiektywny. Opisuję tu swoją perspektywę na pracę zdalną i jestem przekonany, że wiele osób będzie miało inne doświadczenia. Dlatego też zaznaczam, że wszystkie stwierdzenia, jakie padną w tym wpisie, proszę traktować jako moją opinię, a nie jako prawdę objawioną. Bardzo zachęcam też do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami i radami 😉

Moja organizacja pracy zdalnej

W organizacji efektywnej pracy zdalnej nacisk położyłem na dwa aspekty. Pierwszym z nich jest rutyna i odpowiedni zestaw nawyków. Drugim jest zadbanie o stanowisko pracy.

Mówiąc o rutynie, mam na uwadze kilka aspektów. Dzień pracy staram się zaczynać o tej samej godzinie. Wyjątkiem są sytuacje, gdy kończę później niż zwykle z uwagi na zaplanowane spotkania. Wtedy również zaczynam później. Jednak jeśli nie zmusza mnie do tego sytuacja to, zaczynam i kończę pracę o tej samej godzinie. Dzięki temu łatwiej jest mi też zachować work-life balance. Wiem, że w danych godzinach jestem w pracy, a później mam czas dla siebie. Nawet jeśli ten czas spędzam przy tym samym biurku co czas pracy.

Drugą rutyną jest zestaw porannych nawyków. Po pobudce szykuję się tak, jakbym miał jechać do biura. Dzięki temu wchodzę łatwiej w „tryb pracy”.

Pilnuję, by w regularnych odstępach czasu robić sobie krótkie przerwy. Wtedy np. robię sobie krótki spacer i wracam do pracy. Zwracam na to uwagę, ponieważ w domu mam znacznie większą tendencję by „zasiedzieć się” przy biurku zbyt długo.

Staram się unikać dłuższych przerw na pozapracowe tematy, takie jak zakupy czy wizyta u lekarza. W moim przypadku taka kilkugodzinna pauza w ciągu dnia działa destrukcyjnie na moją produktywność. Zdecydowanie wolę takie sprawy załatwiać po pracy. Znam jednak przypadki, gdy flow z dłużyszymi przerwami sprawdza się dużo lepiej niż jeden długi slot pracy. Zachęcam, by wypróbować różne warianty i samemu sprawdzić jak nam się pracuje najwygodniej.

Po skończeniu pracy staram się robić jakąkolwiek aktywność fizyczną. Jednak spacer po mieszkaniu jest trochę krótszy niż z domu do biura. W 2020 roku dość szybko zauważyłem efekty braku aktywności i wychodzenia z domu. Dlatego drugi raz staram się nie popełniać tego błędu.

Stanowisko pracy

Najważniejsze w stanowisku pracy jest, by po prostu było. Praca na kanapie czy przy stole w kuchni na dłuższą metę nie ma racji bytu. W miarę możliwości zachęcam, by stanowisko pracy znajdowało się w dedykowanym pomieszczeniu. Pozwala to zachować lepszą higienę pracy i odseparować czas pracy od czasu prywatnego. Moim zdaniem minimum to dedykowane biurko i wygodne krzesło.

W pracy zdalnej przyda się też kamerka i mikrofon. Polecam wybrać taki sprzęt, byśmy byli dobrze widzialni i słyszalni. Raczej nikt nie chce słyszeć buczącego mikrofonu lub domyślać się co powiedziałeś/aś. Zwykle te wbudowane w laptopy będą wystarczająco dobre. Dodatkowo polecam wyposażyć się w słuchawki z funkcją ANC. Wyciszenie otoczenia daje naprawdę dużo, szczególnie jeśli w czasie pracy nie jesteś sam(a) w domu lub mieszkasz w hałaśliwej okolicy.

Z powodu higieny pracy zachęcam, by nie korzystać z prywatnego komputera w ramach pracy. Ewentualnie możesz stworzyć osobne konto w systemie, dedykowane pracy. Sam mam jeden komputer prywatny i jeden służbowy. Dzięki temu podmiana komputera służbowego na prywatny jest ceremonialnym zakończeniem pracy na dany dzień niczym wyjście z biura. Nic mnie też nie rozprasza w trakcie dnia na komputerze służbowym np. powiadomienia z aplikacji.

W kontekście stanowiska pracy wiele napisałem w artykule o produktywności, do którego odsyłam po więcej szczegółów. Część związaną z wykorzystywanym przeze mnie software znajdziesz w innym z moich artykułów.

Praca z dowolnego miejsca to (moim zdaniem) mit!

Moim zdaniem największy mit o pracy zdalnej to, że praca zdalna to „praca z dowolnego miejsca”. Uważam to za mit z kilku względów:

  • Ograniczenia pracy zdalnej mogą wynikać z uwarunkowań prawnych lub umowy. Przykładowo w kontrakcie/umowie możesz mieć zapis o tym, że praca ma być wykonywana np. z terytorium UE. Wtedy życie cyfrowego nomada jest znacznie ograniczone.
  • Praca z miejsc publicznych również może być problematyczna. Podobnie jak w poprzednim punkcie, może to być ograniczone kontraktem/umową. Praca w miejscu publicznym stwarza niepotrzebne ryzyko. W miejscu publicznym zawsze istnieje ryzyko, że ktoś przypadkowy zauważy lub usłyszy coś, czego nie powinien. Kilkukrotnie doświadczyłem sytuacji, gdy podróżując pociągiem, bez większego problemu byłem w stanie zobaczyć, nad czym pracują inni pasażerowie.
  • Praca zdalna wymaga dostępu do Internetu. W Polsce miejsc bez zasięgu internetu mobilnego jest coraz mniej. Jednak nie wszędzie dostęp do Internetu jest tak oczywisty. Również sam koszt internetu mobilnego nie wszędzie jest tak niski, jak w Polsce. Dostęp do Internetu może być też ograniczony ze względu na transport. Podróżując pociągiem czy autobusem, nie zawsze jesteśmy na tyle blisko stacji nadawczej, by pracować komfortowo. Tanie linie lotnicze również zwykle nie oferują Wi-Fi na pokładzie samolotu.
  • Praca z „laptopem na kolanach” jest w mojej opinii znacznie mniej komfortowa niż praca w miejscu dedykowanym do pracy. Obecnie ciężko mi pracować np. bez drugiego monitora. Również sam komfort pracy z dowolnego miejsca jest kwestią dyskusyjną. Ciężko byłoby mi wysiedzieć kilka godzin np. przy biurku w hotelu czy w kawiarnii.

Sceptycznie podchodzę również do „pracy pod palmą” czy podróżowania i jednoczesnej pracy. Co prawda sam nie miałem okazji wypróbować takiego stylu pracy, jednak widzę tu kilka problemów. Najważniejszy to problem strefy czasowej między mną a resztą zespołu. Przykładowo, jeśli zespół znajduje się w Polsce a ja w USA lub Australii, to przesunięcie stref czasowych jest duże. Oznacza to, że albo pracujemy w pełni asynchronicznie (co nie zawsze jest możliwe) albo pracujemy po nocach. Myślę, że nieprzespane nocki nie pomagają w podróżowaniu. Nawet jeśli strefa czasowa jest zbliżona do strefy reszty zespołu, to w praktyce większość dnia nadal jest wycięta z życia. Na czerpanie korzyści z pracy w podróży zostaje kilka godzin przed lub po pracy. Oprócz tego w takim trybie pracy są te same problemy, które opisałem nieco wcześniej. Z drugiej strony są przypadki pokazujące, że jest to możliwe.

Jeśli miałeś/aś okazję pracować i podróżować jednocześnie i u Ciebie to zadziałało, to koniecznie opisz swoje doświadczenia w komentarzu. Chętnie dowiem się, jak wygląda to okiem praktyka! 🙂

Komunikacja w pracy zdalnej

Komunikacja w pracy to temat, który jest istotny w każdej pracy. Jednak w pracy zdalnej przez większość dnia nie widzisz osób, z którymi pracujesz. Przez to zadbanie o jakościową komunikację uważam za szczególnie ważne.

W pracy zdalnej przez większość dnia komunikuję się w sposób asynchroniczny. W kontekście pracy asynchronicznej kieruję się kilkoma zasadami.

Komunikacja tekstowa

Moja ulubione zasada komunikacji tekstowej to no hello messages. Wiadomość na zasadzie „cześć” powoduje kilka problemów. Przede wszystkim wymaga uwagi współrozmówcy, by zacząć rozmowę. Zamieniamy wtedy rozmowę asynchroniczną na synchroniczną. W konsekwencji jedna osoba dostaje dodatkowy kontekst rozmowy, co utrudnia jej pracę nad jej zadaniem. Druga osoba może czuć niepotrzebną presję napisania kolejnej wiadomości w krótkim czasie, bo „druga osoba czeka na odpowiedź”. Kolejnym problemem jest to, że pisząc „cześć” w intencji zadania jakiegoś pytania, odpowiedź dostaniesz prawdopodobnie później. Zamiast poszukać odpowiedzi na Twoje pytanie, współrozmówca najpierw Ci odpisze, by się przywitać, a dopiero później udzieli odpowiedzi. Nie chodzi tu o to, by nie pisać „cześć” i być chamem. Wystarczy zamiast „Cześć! 👋” napisać np. „Cześć! 👋 Czy wiesz gdzie znajdę….?”.

W komunikacji tekstowej warto też pamiętać, że nie musisz odpowiedzieć natychmiast. Gdy pracuję nad jakimś skomplikowanym zadaniem, często wyłączam wszelkie rozpraszacze, w tym powiadomienia z komunikatorów. Zdecydowana większość wiadomości nie wymaga natychmiastowej reakcji. Gdy odpowiadam, to staram się poświęcić czas, by odpowiedzieć w sposób dla mnie i dla odbiorcy zadowalający. Jeśli odbiorca czeka już np. 30 minut na odpowiedź, to może poczekać kilka kolejnych, by odpowiedź była wyczerpująca i poprawna. Moim zdaniem warto korzystać z komfortu komunikacji asynchronicznej i pomyśleć nad odpowiedzią chwilę dłużej.

Trzecia z zasad, którą staram się podążać, jest wypychanie rozmów związanych z realizowanymi zadaniami i tematów projektowych na publiczne kanały. Pierwszą zaletą jest to, że prawdopodobnie szybciej otrzymam odpowiedź. Druga zaleta to, że zwiększa to szansę, że ktoś zauważy np. jakiś błąd, aspekt, który pominęliśmy itd. Trzecia zaleta to, że taka wiadomość zostaje w historii, dzięki czemu cały zespół może do niej wrócić w razie potrzeby. Wiadomości prywatne zostawiłbym do rozmów na tematy prywatne.

Praktycznie każdy obecnie wykorzystywany komunikator pozwala na podstawowe formatowanie tekstu. Warto z tego korzystać. Można pogrubić najważniejsze informacje, wyszczególnić punkty, skreślić niewłaściwe lub nieaktualne treści czy wskazać odpowiednim stylem, że cytujemy czyjąś wypowiedź. Same akapity również warto odpowiednio sformatować. Ściana tekstu podzielona na kilka akapitów będzie znacznie łatwiejsza w odbiorze.

Warto też korzystać z emoji. Wiem, że niektórzy mają awersję do pisma obrazkowego, jednak komunikaty „Dobra robota.”„Dobra robota! 👏 🍻” wiele osób odbierze w różny sposób. Prosty obrazek potrafi zmienić sporo w odbiorze wiadomości.

Zachęcam też, by wykorzystywać możliwości komunikatorów. Jeśli oczekujesz odpowiedzi od konkretnej osoby, to możesz ją oznaczyć. Dla najważniejszych tematów możesz oznaczyć wszystkich na danym kanale. Zachęcam jednak by robić to tylko wtedy, gdy jest to konieczne. To działa na zasadzie dziecka krzyczącego „uwaga wilk”. Nadużywanie mentionów to prosta droga, by nasze wiadomości były zlewane. Innym mechanizmem, który uwielbiam, są wątki. Dzięki temu można w łatwy sposób prowadzić konwersacje na niezależne tematy na jednym kanale. Same kanały również są pomocne w rozdzielaniu tematów.

Polecam też podejście „overcommunication > undercommunication”. Przykładowo, jeśli testujesz coś na środowisku DEV i wiesz, że może to spowodować np. wywołanie alertów czy niestabilność aplikacji, to warto dać znać o tym publicznie. Być może nikt nawet nie zauważy skutków Twoich testów. Z drugiej jednak strony, jeeśl już ktoś zwróci na to uwagę, to nie będzie marnował czasu na sprawdzanie, co się dzieje lub dopytywanie się.

Spotkania

Spotkania to broń obosieczna. Dobrze wykorzystane sprawiają, że pewne sprawy idzie załatwić dużo prościej i szybciej niż komunikacją pisaną. Z drugiej strony jednak mem „another meeting that could have been an email” nie powstał bez powodu.

Zdecydowaną zaletą spotkań jest to, że często słowem czy za pomocą udostępnionego ekranu można znacznie prościej coś wyjaśnić niż tekstem. Złapanie się na kilka minut często dawało mi znacznie lepsze efekty niż długa wymiana wiadomości. Jednak zachęcam, by zdzwaniać się, dopiero gdy widać, że temat nie rozwiąże się w kilku wiadomościach. Zdzwanianie się z każdym drobnym tematem uważam za stratę czasu.

Jeśli masz ten komfort, że możesz odmówić udziału w niektórych spotkaniach, to zastanów się, czy Twoja obecność wniesie coś do spotkania lub będzie dla Ciebie przydatna. Jeśli dwa razy padła odpowiedź nie, to rozważyłbym usunięcie takiego spotkania ze swojego kalendarza.

Ważniejsze spotkania warto nagrywać. Nie zawsze wszystkie zainteresowane osoby mogą dołączyć na spotkanie. Czasami też jest potrzeba ponownego przesłuchania fragmentów spotkania, by coś sobie przypomnieć, sprawdzić lub przeanalizować.

Notatki

Elementem wspólnym komunikacji na czacie oraz spotkań jest podejmowanie decyzji i wyciąganie wniosków. Decyzje i wnioski warto udokumentować. Zarówno przekopywanie się przez setki wiadomości na komunikatorze, jak i oglądanie nagrań ze spotkań nie jest efektywne czasowo. Zdecydowanie łatwiej jest udokumentować np. długi wątek na Slacku czy godzinne spotkanie w formie krótkiej notatki. Decyzje architektoniczne można udokumentować w formie Architecture Decision Record (ADR), który będzie czymś bardziej wartościowym niż sucha notka „wybraliśmy podejście X bo najlepsze”.

Notatki warto trzymać w jednym miejscu, które każdy w zespole będzie znał. W moim przypadku jest to Notion, a ADR-y są przechowywane bezpośrednio w repozytorium z kodem.

W przygotowaniu notatek można skorzystać z dobrodziejstw AI i wydelegować to zadanie automatom. Dzięki temu, w trakcie spotkania można skupić się na temacie spotkania, a nie na robieniu notatek.

Kalendarz

W pracy zdalnej porządek w kalendarzu ma jeszcze większe znaczenie niż w pracy stacjonarnej. W biurze niektóre rzeczy można po prostu sprawdzić, czy ktoś jest przy swoim biurku lub na spotkaniu. W pracy zdalnej wyznacznikiem jest status, który nie zawsze musi być poprawny. Ktoś może tymczasowo wyłączyć komunikator w celu większego skupienia lub zostawić komputer włączony i gdzieś wyjść.

W kalendarzu zamieszczam w nim takie informacje jak:

  • Kiedy nie ma mnie w pracy. Dotyczy to zarówno urlopów, jak i dłuższych sesji AFK, kiedy z góry wiem, że mnie nie będzie. Przykładowo, kiedy wiem tydzień wcześniej, że mam wizytę u lekarza, która zajmie mi kilka godzin, to dodaję informację do kalendarza.
  • Planowane godziny pracy. Pozwala to na sprawdzenie, w jakich godzinach można mnie złapać i kiedy można wrzucić mi zaproszenie na spotkanie.
  • Zaznaczanie obecności na spotkaniu. Dzięki temu, jeśli odrzucę zaproszenie, to uczestnicy spotkania nie będą czekali na mnie bez potrzeby. Analogicznie, jeśli zaznaczałem, że będę obecny, to jest szansa, że reszta zaczeka na mnie w przypadku spóźnienia.

Kalendarz pomaga też sprawdzić, kiedy nie warto komuś zawracać głowy. Jeśli mam do kogoś sprawę, ale widzę w kalendarzu, że ma cały dzień spotkań, to z góry wiem, że ciężko będzie się złapać.

Wady pracy zdalnej

Jestem zdecydowanym zwolennikiem pracy zdalnej, co nie znaczy, że nie widzę jej wad. Do największych wad mogę zaliczyć mniej kontaktu z ludźmi. Czasami brakuje mi przerw przy kawie z kolegami z zespołu i rozmów na tematy pozapracowe. Co prawda można zrobić sobie spotkanie zdalne w tym celu, ale moim zdalnie to nie to samo.

Drugą wadą to jest fakt, że nie zawsze mamy wpływ na wszystkie czynniki utrudniające pracę zdalną. Przykładowo, w budynku, w którym mieszkam jest ponad 50 mieszkań. Tu ktoś robi remont, tu ktoś głośniej muzykę włączy i już nasze skupienie może szlag trafić. Gdy pracowałem z biura, takie sytuacje były sporadyczne. Z drugiej strony mogło to również wynikać z dość kameralnego charakteru naszego biura. Daleko mu do biura niczym z The Office.

Pracując z domu, są też rozpraszacze, których w biurze nie ma. Do moich ulubionych należy wstawianie i rozwieszanie prania oraz bieganie po paczki do paczkomatu. W pracy z biura takich pokus było znacznie mniej, choć z drugiej strony stół do piłkarzyków potrafi odciągać mnie od pracy równie skutecznie.

Nie jest to do końca wada, ale praca zdalna nie jest dla każdego i nie na każdym etapie. Są osoby, którym praca zdalna po prostu nie leży. Uważam również, że gdybym na etapie bycia Junior Developerem pracowałbym całkowicie zdalnie, to uczyłbym się dużo wolniej. Na samym początku kariery bardzo dużo dały mi rozmowy face-to-face, podglądanie jak pracują inni czy dyskusje w biurze. Oczywiście zdalnie też to byłoby możliwe, ale w biurze wychodziło to intuicyjnie, przy okazji. Gdybym miał ponownie zaczynać karierę w IT, to również wybrałbym biuro. Zachęcam, by szczególnie na początku swojej kariery spróbować pracy zarówno zdalnie, jak i z biura i zobaczyć jak pracuje Ci się lepiej.

Podsumowanie

Nie bez podstawy największą częścią tego artykułu są tematy związane z komunikacją. To właśnie kiepska komunikacja ma największe szanse na położenie zdalnego projektu. Z kolei dobra komunikacja moim zdaniem sprawia, że praca zdalna może być dużo bardziej efektywna niż praca stacjonarna. Wiele z opisanych praktyk można zastosować również w pracy z biura.

Ciekawi, a zarazem niepokoi mnie trend Return To Office. Regularnie trafiam na artykuły, gdzie kolejne firmy zapowiadają powrót do pracy z biura. Moje obserwacje sugerują, że RTO dotyczą szczególnie dużych firm. W momencie publikacji artykułu, na jednym z największych polskich job boardów oferty pracy z opcją pracy zdalnej stanowiły blisko 70% wszystkich ofert.

Moje doświadczenia i rekomendacje związane z pracą zdalną już znasz. Teraz ja chętnie poznam Twoje. Zachęcam do zostawienia komentarza pod artykułem i podania go dalej. Jeśli po lekturze czujesz niedosyt, to zachęcam do sprawdzenia źródeł i materiałów dodatkowych poniżej.

Źródła i materiały dodatkowe

Dominik Szczepaniak

Zawodowo Senior Software Engineer w CKSource. Prywatnie bloger, fan włoskiej kuchni, miłośnik jazdy na rowerze i treningu siłowego.

Inne wpisy, które mogą Cię zainteresować

Zapisz się na mailing i odbierz e-booka

Odbierz darmowy egzemplarz e-booka 106 Pytań Rekrutacyjnych Junior JavaScript Developer i realnie zwiększ swoje szanse na rozmowie rekrutacyjnej! Będziesz też otrzymywać wartościowe treści i powiadomienia o nowych wpisach na skrzynkę e-mail.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Inline Feedbacks
View all comments