Jak dbam o wysoką produktywność - okładka

Jak dbam o wysoką produktywność?

Opublikowano Kategorie PrzemyśleniaCzas czytania 17min

Uważam się za osobę całkiem produktywną. Na przestrzeni lat nauki i pracy sprawdziłem wiele sposobów na zwiększenie swojej produktywności. W tym wpisie przedstawię Ci moje wnioski i przemyślenia, do jakich doszedłem przez te kilka lat.

Przetestowane przeze mnie sposoby na zwiększenie produktywności podzieliłem na kilka kategorii: miejsce pracy i oprogramowanie, nawyki oraz zdrowie. Piszę ten artykuł z perspektywy inżyniera oprogramowania. Daleko mi do dietetyka czy biohackera, więc wszelkie sugestie do tego artykułu są mile widziane. Myślę, że wiele z podanych sposobów na zwiększenie produktywności można z powodzeniem stosować również w innych branżach.

Zanim jednak przejdę do konkretów, chciałbym wyraźnie podkreślić, że jestem zdecydowanym przeciwnikiem „kultu zapierdolu”. Uważam, że szalenie istotne jest zachowanie balansu między czasem przeznaczonym na pracę a czasem przeznaczonym dla bliskich, rozrywkę i odpoczynek. Nie znajdziesz w tym artykule porad w stylu „jak spać 4 godziny mniej i jak pracować 4 godziny więcej”.

Artykuł nie jest również reklamą żadnego produktu, którego nazwa padnie w tym artykule. Uważam, że jeśli z czegoś korzystam i jestem z tego zadowolony, to warto taki produkt zarekomendować.

Miejsce pracy i sprzęt

Obecne pracuję głównie zdalnie. Do pracy mam dedykowane miejsce w mieszkaniu. Stałe i dedykowane miejsce pracy pozwala mi szybko wejść w „tryb pracy”, co pozwala mi się łatwiej skoncentrować na obecnym zadaniu. Również późniejsze „wylogowanie się” z trybu pracy jest prostsze, gdy ma się dedykowane miejsce pracy. Sporadyczna praca z laptopem na kolanach może mieć sens, ale skupienie się na trudnych zadaniach, a co ważniejsze utrzymanie tego skupienia w takim trybie pracy, jest w moim przypadku niemożliwe. Dużą uwagę przywiązuję również do porządku na moim miejscu pracy i unikam na biurku trzymania zbędnych przedmiotów. Na biurku staram się również nie trzymać telefonu, by powstrzymać chęć sprawdzenia powiadomień lub odruchowego scrollowania treści w mediach społecznościowych.

Praca przy biurku ma również tę zaletę, że ułatwia pracę z zewnętrznymi monitorami. Zamiast domyślnego ekranu laptopa wykorzystuję dwa zewnętrzne monitory, gdzie na jednym mam edytor kodu, a na drugim okno przeglądarki. Praca na dwóch monitorach pozwala mi szybciej przełączać się między aplikacjami oraz zwiększa dostępny obszar roboczy. Dwa monitory przydają się również podczas wideorozmów, szczególnie podczas udostępniania ekranu czy prezentacji. Większy obszar roboczy przydaje się również przy konieczności porównania ze sobą kilku rzeczy np. kodu z pull requesta na GitHubie z kodem z konkretnej gałęzi w edytorze. Przez jakiś czas pracowałem z trzema ekranami, lecz ostatecznie pozostałem przy dwóch. Korzyści z trzeciego monitora były niewspółmierne do dyskomfortu, jaki u mnie powodowało zmniejszenie powierzchni roboczej biurka. Trzy monitory są dla mnie również trudniejsze do ogarnięcia wzrokiem.

Równie ważny, jak odpowiednie biurko jest dla mnie odpowiedni fotel. Od kilku lat korzystam z fotela IKEA Markus. Wiem, że jest wiele osób, które krytykują ten model, lecz w moim przypadku sprawdza się on doskonale i nie mam do niego większych zastrzeżeń. Miałem również okazję pracować na krześle, jakie można spotkać w wielu salach konferencyjnych i stanowczo odradzam takie pomysły. Dyskomfort oraz ból pleców skutecznie utrudniał mi skupienie się na pracy, a w dłuższej perspektywie brzmi to, jak przepis na poważne problemy z kręgosłupem.

Ostatnim sprzętowym udogodnieniem mojego miejsca pracy są słuchawki. Przez długi czas korzystałem ze zwykłych słuchawek, bez szczególnych fajerwerków. Od jakiegoś czasu korzystam jednak ze słuchawek z funkcją Active Noise Cancelling (ANC). Różnica między słuchawkami z funkcją ANC a bez jest w mojej opinii kolosalna. Funkcja ANC szczególnie Ci się przyda, gdy pracujesz np. przy głośnej ulicy, w głośnym biurze lub gdy podczas Twoich godzin pracy w domu przebywają inni domownicy. Możesz również zaproponować swoim domownikom lub osobom w biurze zasadę „gdy mam założone słuchawki, to jestem skupiony/skupiona na pracy i nie chcę, by mi przeszkadzano”.

Do słuchania mogę polecić Endel, czyli aplikację, która generuje dźwięki pomagające się skupić lub zrelaksować. Jest to aplikacja płatna, ale zanim zdecydujesz się na zakup, możesz skorzystać z 7-dniowego okresu próbnego. Z darmowych alternatyw mogę polecić kanały Lo-Fi na YouTube lub aplikację Melofi.

Oprogramowanie i ustawienia systemowe

Tematowi oprogramowania, które wykorzystuję w swojej codziennej pracy, poświęciłem osobny wpis. Warto jednak napisać tu kilka słów na temat ustawień systemowych i wykorzystywanych aplikacji.

Gdy skupiam się na pracy, to na swoje urządzenia przełączam w tryb Focus. W tym trybie, urządzenia nie emitują powiadomień. Powiadomienia pojawiają się „w tle”, a dopiero po wyłączeniu tego trybu emitowane są zbiorczo. Dla wybranych aplikacji, głównie mediów społecznościowych, powiadomienia mam wyłączone całkowicie. Co więcej, na komputerze sekcję Dock mam ukrytą, tak by nie widzieć liczby powiadomień z poszczególnych aplikacji. Takie odcięcie się od powiadomień, w połączeniu z izolacją od otoczenia z wykorzystaniem słuchawek daje mi poczucie całkowitej izolacji, które w 100% pozwala skupić się na wykonywanym zadaniu.

Jeżeli dana aplikacja pozwala etykietować lub grupować zasoby, to chętnie z tego korzystam. Przykładowo, większość klientów poczty e-mail pozwala etykietować wiadomości. Podobnie aplikacje do zarządzania notatkami pozwalają je grupować. Również Slack, z którego korzystam na co dzień, umożliwia grupowanie kanałów i użytkowników. Podobnie jak z grupowania zasobów lubię wykorzystywać automatyzacje. Przykładową automatyzacją, jaką wykorzystywałem, było dodawanie nowego zadania w Todoist, gdy na moją skrzynkę e-mail do folderu Główne wpadła nowa wiadomość. Inną automatyzacją, jaką warto wdrożyć, jest automatyczne agregowanie maili w jednym kliencie poczty z wielu serwerów i kont pocztowych. Dzięki temu nie ma konieczności sprawdzania kilku skrzynek u różnych dostawców.

Nawyki

Odpowiednie nawyki to zasadniczy element, któremu zawdzięczam swoją wysoką produktywność. Jednym z moich najważniejszych nawyków jest planowanie. Często plan na dany dzień przygotowuję już dnia poprzedniego. Spisuję listę planowanych zadań na dzień następny i układam je w odpowiedniej kolejności. Dzięki temu, po rozpoczęciu pracy mogę od razu zacząć pracę nad zadaniami. Mój okres największej efektywności przypada na godziny 9-11, więc najistotniejsze zadania staram się ustawić na początku listy zadań. Analogicznie, gdy Twój szczyt efektywności przypada na inną godzinę, zaplanuj dzień tak, by w tym przedziale czasowym zrobić najbardziej wymagające zadania. Ponadto, staram się unikać sytuacji, gdzie pracuję jednocześnie nad wieloma zadaniami. Czasami jest to nieuniknione, ale jeśli mam taką możliwość, to pracuję tylko nad jednym zadaniem. Sposoby na priorytetyzację zadań opisałem w ramach osobnej publikacji na blogu. Znajdziesz tam też co nieco o technice Pomodoro, multitaskingu i estymacji zadań.

Na bazie planowanej listy zadań przygotowuję później dokumentację już wykonanej pracy. W połączeniu z mierzeniem czasu na poszczególne zadanie, np. z wykorzystaniem narzędzia Toggl, jestem w stanie łatwiej wykrywać czynności, które zajmują najwięcej czasu. Pracując z Toggl, dokumentacja pracy de facto tworzy się sama. Dokumentacja pracy pozwala mi łatwiej identyfikować czynności, które można spróbować optymalizować, automatyzować lub eliminować.

Zapisuję dużo, praktycznie wszystko, co się da. Mam tu na myśli wnioski z książek, podcastów, filmów, artykułów, a także notatki ze spotkań. Czasami są to obszerne opisy, ale najczęściej są to proste punkty, a nawet słowa-klucze. Notatki nie tylko pozwalają mi szybko wrócić do danego tematu, ale zapisywanie myśli pozwala mi także odciążyć mózg. Część z tych notatek wykorzystuję także do przygotowywania wpisów na bloga. Takie pieczenie kilku pieczeni na jednym ogniu również jest świetnym sposobem optymalizacji pracy. Badając jakiś temat na potrzeby projektu, czasami kończę z notatką stanowiącą świetny wstęp do artykułu na bloga.

Kolejnym moim nawykiem jest rozpoczynanie i kończenie pracy w stałych godzinach. Codziennie rozpoczynam i kończę pracę o tej samej godzinie. Jest to wygodne przede wszystkim dla mnie, ale też dla zespołu, który wie, w jakich godzinach jestem dostępny. Pozwala mi to wprowadzić do swojej pracy rutynę, dzięki której jestem w stanie efektywniej planować dzień i porządkować kolejność zadań. Dzięki rutynie czuję też, że łatwiej jest mi wdrażać nowe nawyki i wytrwać w już posiadanych. Staram się do minimum ograniczać sytuacje, gdy w trakcie pracy gdzieś wychodzę. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe, ale gdy da się załatwić jakąś sprawę „na mieście” po godzinach pracy, to robię to po pracy. Przykładowo, kończąc pracę godzinę przed czasem i odrabiając tę godzinę wieczorem, sytuacja kończyła się zwykle albo zmarnowaną godziną przed ekranem z uwagi na zerową produktywność, albo nadgodzinami, gdy wkręcałem się w wykonywane zadanie zbyt bardzo.

Kolejną cegiełką do zwiększenia mojej efektywności jest optymalne wykorzystywanie czasu. Zastanów się, ile czasu poświęcasz na: transport, sport, prace domowe, przygotowanie posiłków, zakupy itd. Możesz wtedy na przykład słuchać podcastów i audiobooków branżowych. W komunikacji miejskiej lub stojąc w kolejkach możesz czytać artykuły i e-booki. W skali roku może się okazać, że w wolnych chwilach przeczytałeś(aś) dodatkową książkę lub dwie.

Zdrowie

Mówiąc o zdrowiu, chciałbym wyraźnie podkreślić, że nie mam wykształcenia medycznego. Treści zawarte w tym artykule nie stanowią porady dietetycznej ani lekarskiej. Są to jedynie wnioski z moich doświadczeń i obserwacji. O istocie zdrowia w pracy programisty pisałem już kiedyś na blogu i jeśli po przeczytaniu tego wpisu poczujesz niedosyt, to możesz sprawdzić moją perspektywę na ten aspekt życia sprzed kilku lat.

Sen

Aspekty związane ze zdrowiem zacznę od opisania roli snu, ponieważ praca nad nim była moim największym game changerem. Na początku studiów miałem okres w życiu, kiedy praca i studia sprawiały, że dzienna liczba godzin, jakie mogłem poświęcić na sen, nie przekraczała sześciu. Po mniej więcej dwóch tygodniach takiego trybu życia czułem się tak tragicznie, że potrafiłem dosłownie zasnąć na zajęciach. Oczywiście wpływało to również negatywnie na moją produktywność i nastrój. Pojawiało się rozdrażnienie, senność, bóle głowy i problemy z koncentracją.

Widząc, jak destrukcyjny wpływ ma na mnie niedobór snu, postawiłem sobie założenie przesypiania minimum 7, a docelowo 8 godzin. Ostatecznie, mój średni czas poświęcony na sen to około 7.5 godziny. W Twoim przypadku liczba godzin potrzebnych na sen może się różnić i jeśli czujesz ciągłe zmęczenie, które zapijasz kolejnymi kawami i energetykami, to być może ta dodatkowa godzina poświęcona na sen będzie dla Ciebie tak wielkim game changerem, jak dla mnie.

W kontekście snu wdrożyłem również kilka dodatkowych usprawnień. Pierwszym i najważniejszym są zatyczki do uszu. Znalezienie porządnych zatyczek zajęło mi sporo czasu. Głównym problemem w większości testowanych zatyczek był ból uszu, jaki czułem śpiąc na boku, oraz niedostateczny poziom wyciszenia. Zatyczkami, które rozwiązały oba wskazane problemy, były Alpine Sleep Deep. W uszach są praktycznie niewyczuwalne, a poziom izolacji od otoczenia porównałbym z wyciszeniem, jakie oferują słuchawkami AirPods Pro 2 z włączoną funkcją ANC.

Drugim usprawnieniem jest skonfigurowanie trybu Sleep w telefonie. W przedziale 23-7 mam wyłączone wszystkie powiadomienia na wszystkich urządzeniach z wyjątkiem wiadomości i połączeń od osób najbliższych. Ustawienie stałych godzin trybu Sleep pomaga mi również pilnować nawyku spania w ściśle określonych godzinach.

Do usprawnień, które się u mnie nie sprawdziły, mogę zaliczyć opaskę na oczy na sen. Śpiąc z zasłoniętymi oczami czułem dyskomfort, a izolacja od otoczenia mnie nie zadowalała. Podobnie niezadowolony byłem po przetestowaniu melatoniny. Zwykle moje próby z melatoniną podejmowałem w noce, gdy nie mogłem zasnąć i zwykle nie przynosiły one zadowalających efektów. Ostatecznie udawało mi się zasnąć, ale nie potrafię stwierdzić jaką rolę miała w tym suplementacja.

Dieta

Obserwując swoje samopoczucie, zauważyłem, że mój styl żywienia ogromny wpływ na to, jak się czuję oraz jak wydajnie jestem w stanie pracować.  Być może to będzie zaskoczeniem, ale nie przestrzegam żadnej konkretnej diety czy stylu żywienia. W żywieniu kieruję się prostą zasadą „nie wrzucaj w siebie (zbyt wiele) syfu”. Składa się na to wiele drobnych decyzji żywieniowych, dzięki którym czuję się lepiej, co pozwala mi wydajniej pracować:

  • na moim biurku praktycznie zawsze stoi pełna szklanka wody lub kubek z ciepłym napojem (kawa, herbata lub yerba mate). Gdy tylko czuję suchość w ustach, to popijam kilka łyków. Częste popijanie pomaga mi również unikać podjadania między posiłkami;
  • zmieniłem swoje nawyki żywieniowe. Do minimum ograniczyłem pokarmy, które mi nie służą i te niezdrowe. Prawie całkowicie udało mi się wyeliminować z diety mięso wysoko przetworzone, niezdrowe tłuszcze, słodzone napoje, niezdrowe przekąski i słodycze. Gdy było to dla mnie wykonalne, zmieniłem wybrane produkty na ich zdrowsze odpowiedniki. Np. głównym tłuszczem, jaki wykorzystuję jest oliwa z oliwek, a jogurty owocowe zastąpiłem jogurtami naturalnymi z dodatkiem świeżych owoców.  Staram się jeść jedzenie jak najmniej przetworzone i komponować posiłki dostarczające jak najwięcej składników odżywczych. Staram się również zawierać w swojej diecie tzw. superfoods. Przy zakupach korzystam z aplikacji Zdrowe Zakupy w celu weryfikacji składu produktów. Na stałe suplementuję też magnez i witaminę D3;
  • testowałem stosowanie suplementacji różeńcem górskim i ashwagandą i rezultaty były obiecujące. Być może w przyszłości wrócę do suplementacji adaptogenami. Testowałem je w okresie wzmożonego stresu i wytężonego wysiłku umysłowego;
  • gdy pracuję, unikam stanu przejedzenia, a najprzyjemniej pracuje mi się na lekkim głodzie.

Jest mi daleko od puryzmu żywieniowego. Bardzo lubię np. pizzę czy burgery i jest dla nich miejsce w mojej diecie. Nie oznacza to jednak, że jem je codziennie. Przez to, że nie trzymam się restrykcyjnej diety, to czuję, że znacznie łatwiej jest mi wytrzymać w moich postanowieniach.

Napoje i używki

Myślę, że nie będzie zaskoczeniem, gdy napiszę, że moim ulubionym napojem jest kawa. Kawa w małych ilościach sprawdza się u mnie świetnie jako element zwiększania mojej produktywności. Jednak, gdy przesadzam z piciem kawy, pojawia się zwiększony stres, drażliwość oraz nerwowość. Czasami kawę zastępuję yerba mate lub zieloną herbatą, po których nie zawuażyłem opisanych efektów. Unikam picia napojów energetycznych.

Mówiąc o używkach (np. papierosy i alkohol) myślę, że ich negatywny wpływ na zdrowie, a co za tym idzie negatywny wpływ na produktywność, jest bezdyskusyjna. O skutkach spożywania alkoholu wiele dowiedziałem się z podcastów i wywiadów z dr. Robertem Rutkowskim, do których linki znajdziesz poniżej oraz w źródłach na końcu wpisu. W moim przypadku alkohol, nawet w małych ilościach, powoduje znaczne pogorszenie samopoczucia i rozkojarzenie na następny dzień, dlatego też maksymalnie ograniczam spożycie alkoholu.

Aktywność fizyczna

Aktywności fizycznej staram się poświęcać co najmniej kilka godzin w tygodniu. Dzięki temu czuję świeżość ciała i jasność umysłu, co daje mi duży zastrzyk dodatkowych sił do pracy. Osobiście postawiłem na trening siłowy skupiony na ćwiczeniach wielostawowych, jazdę na rowerze i sporadyczne bieganie. Jednocześnie staram się nie przesadzać z czasem poświęconym na aktywność fizyczną. Zbyt intensywna aktywność fizyczna daje w moim przypadku efekt odwrotny do zamierzonego w postaci nadmiernego zmęczenia i senności.

Ponieważ wielogodzinna praca w pozycji siedzącej nie pozostaje obojętna dla kręgosłupa, staram się w regularnych odstępach czasu wstawać od biurka i zrobić krótki spacer po biurze lub mieszkaniu. Dodatkowo wzmacniam kręgosłup serią ćwiczeń, która została przedstawiona na tym filmie. Jeśli potrzebujesz ćwiczeń na ochronę stawów i kręgosłupa możesz również sprawdzić kanał YouTube Marka Purczyńskiego. Swego czasu wykonywałem ćwiczenia fizyczne tam przedstawione z równie pozytywnymi efektami, jak na podlinkowanym filmie.

Podsumowanie

Początkowo planowałem, by ten artykuł był znacznie krótszy. Ostatecznie cieszę się, że wyszedł mi tak obszerny wpis i że udało mi się w nim zawrzeć tak wiele czynników, które wpływają na moją produktywność. Wiele sposobów zwiększania efektywności pracy, które znam, lecz ich nie wykorzystuję, intencjonalnie pominąłem. Zdecydowałem się opisać tylko te sposoby, które przetestowałem na sobie, a nie te, o których czytałem lub słyszałem. Tym razem szczególnie gorąco zachęcam do sprawdzenia źródeł i materiałów dodatkowych, gdzie dowiesz się więcej o zwiększaniu produktywności w pracy.

Źródła i materiały dodatkowe

Dominik Szczepaniak

Zawodowo Senior Software Engineer w CKSource. Prywatnie bloger, fan włoskiej kuchni, miłośnik jazdy na rowerze i treningu siłowego.

Inne wpisy, które mogą Cię zainteresować

Zapisz się na mailing i odbierz e-booka

Odbierz darmowy egzemplarz e-booka 106 Pytań Rekrutacyjnych Junior JavaScript Developer i realnie zwiększ swoje szanse na rozmowie rekrutacyjnej! Będziesz też otrzymywać wartościowe treści i powiadomienia o nowych wpisach na skrzynkę e-mail.

Subscribe
Powiadom o
guest

4 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Inline Feedbacks
View all comments
Justyna
Justyna
1 rok temu

Super wpis! Wiele z niego wyciągnęłam!

Robi
Robi
1 rok temu

Ciekawi mnie, jak się budzisz o określonej godzinie, bo ze względu na zatyczki, budzika chyba przez nie nie słyszysz 😄

Last edited 1 rok temu by Robi