Czym jest Minimum Viable Product?
Tłumacząc dosłownie jest to Minimalny Możliwy Produkt. Nie mówi to zbyt wiele, prawda? Krótko mówiąc, Minimum Viable Product jest to produkt posiadający tylko podstawowe funkcjonalności, spełniające cel i założenia produktu umożliwiające korzystanie z niego. Koncepcja MVP według Wikipedii została opracowana w roku 2001 przez Franka Robinsona.
MVP ma kilka bardzo ważnych zalet. Największą z nich jest krótki czas wymagany na wydanie produktu. Facebook, Google, czy każdy inny serwis, nawet blog, którego właśnie czytasz, nie wyglądał tak w chwili startu. Te produkty na początku wyglądały zupełnie inaczej! Dopiero po wydaniu MVP produkty te ewoluowały, dostawały nowe funkcjonalności, usprawnienia, zostały łatane błędy. Inną z zalet są często niewielkie nakłady finansowe, jakie musimy ponieść, aby nasz produkt spełniał założenia minimalne!
Dla przykładu, jeśli naszym finalnym produktem miałby być Facebookowy Messenger, to MVP dla niego to możliwość wysyłania i odbierania wiadomości. Wszystkie usprawnienia, gify, wideorozmowy, emoji, gry itp. byłyby tylko kolejnymi etapami w tworzeniu aplikacji.
Zastosowanie w pracy programisty
Osobiście uważam, że programiści to jedna z grup zawodowych, która bardzo często wykorzystuje strategię marketingową Minimum Viable Product, chociażby w procesie tworzenia kodu. Często pierwsza działająca wersja naszej aplikacji ma błędy, jest nieoptymalna, w niczym nie przypominająca finalnego produktu. Dla przykładu, MVP jest jednym z podstawowych założeń Test Driven Development, które składa się z 3 etapów: red, green i refactor, gdzie faza green jest właśnie omawianym przeze mnie MVP. To dopiero faza refactor sprawia, że aplikacja spełnia wymagania końcowe i normy dotyczące jakości kodu.
Jak nie stosować Minimum Viable Product?
W tej i dalszej części artykułu będę korzystał z przykładu pojazdu mechanicznego jako produktu. Będę stosował liczne uproszczenia, są to tylko teoretyczne rozważania, które mają za zadanie przedstawić i zobrazować omawiane zagadnienie.
Co jest najważniejsze w pojeździe? To, aby jeździł. Po tym krótkim, lecz treściwym wyjaśnieniu można dojść do wniosku, że piękny, luksusowy samochód, lecz bez silnika nie spełnia założeń MVP, ponieważ jest pojazdem mechanicznym, ale nie jeździ!
Nawet najbrzydsze, pordzewiałe, najmniej funkcjonalne auto, bez świateł, kierunkowskazów, a nawet drzwi czy szyb spełnia takie założenia. Oczywiście tylko teoretycznie, gdyż w praktyce nikt nie dopuści takiego pojazdu do ruchu, ze względu na obowiązujące przepisy 😉 .
Zatem jak stosować Minimum Viable Product?
Mógłbym odpowiedzieć jednym słowem: rozsądnie. Opracujmy sobie nasz cel minimalny, czyli główne założenie i funkcjonalności, które produkt ma pełnić. Jak już wspomniałem MVP dla pojazdu jest możliwość przemieszczania się.
Co nam potrzeba aby stworzyć coś, co jeździ? Koło, a najlepiej kilka kół. Na sam początek nie potrzeba nawet silnika, przecież możemy się odpychać nogami. Takim najprostszym dla naszego przykładu MVP może być deskorolka, albo rolki.
I już mamy nasze MVP! Produkt, który ma jeździć. Niestety jest to produkt bardzo ubogi, niedoskonały, ale spełnia podstawowe założenia! Usprawnijmy go!
Do naszej deskorolki przydałaby się możliwość sterowania. Oczywiście można nią sterować poprzez ruchy ciała, ale dla wygody użytkownika można dodać jakiś układ kierowniczy. W ten oto sposób nasza deskorolka może stać się hulajnogą! Dalej jeździ, ale możemy nią skręcać w prosty i komfortowy sposób! Na tym etapie możemy też dodać na przykład hamulce.
Nasz pojazd jeździ i skręca, lecz jego prędkość nie jest powalająca. Sam sposób napędzania również pozostawia wiele do życzenia. Ponadto jest w stanie pokonać nas chociażby krawężnik, czy kałuża.
Zmodyfikujmy nasz pojazd i dodajmy mu jakiś napęd, usprawnijmy konstrukcję, sprawmy, aby nasz pojazd zyskał większą funkcjonalność. Takim produktem kolejnego etapu może być rower. Dzięki temu nasza wygoda oraz prędkość poruszania się wzrosła kilkukrotnie!
Kolejny krok za nami, a kilka jeszcze przed nami! Nasz pojazd jeździ dość szybko, skręca, jest całkiem wygodny, ale wciąż może być lepiej! W dalszym ciągu do poruszania się wykorzystujemy siłę naszych mięśni, a w konsekwencji męczymy się. Dodajmy silnik! W konsekwencji nasz rower stanie się motocyklem! Do tego dodajmy światła, obudowę i lusterka. Warto też zamontować kierunkowskazy, aby nie stanowić zagrożenia na drodze. Kolejny etap za nami!
Możemy już poruszać się w komfortowy, niemęczący nas sposób, lecz nasz produkt nadal ma wady. Nie możemy zabrać zbyt wiele bagażu, w trakcie deszczu możemy zmoknąć, a wypadek może się skończyć się dla nas tragicznie. Zmodyfikujmy nieco nasz pojazd! Dodajmy lepszy silnik, fotele, opakujmy to jakimś pudełkiem i tym oto sposobem mamy samochód! Nasz pojazd stał się szybszy, bezpieczniejszy oraz bardziej pojemny!
Jesteśmy już prawie na mecie! Tak naprawdę zostało nam dodanie kilku dodatków umilających nam podróż, na przykład radia, czy klimatyzacji, czy też poprawa estetyki naszego produktu, w tym przypadku karoserii. Teraz jest też miejsce na wszelkiego rodzaju luksusowe dodatki. W ten sposób otrzymujemy nasz produkt finalny!
Gotowe!
Nasz finalny produkt w niczym nie przypomina naszego MVP. Zaczynaliśmy od deskorolki za kilka złotych, a skończyliśmy na pojeździe za kilkaset tysięcy złotych. Jednakże zarówno deskorolka, jaki i luksusowe auto spełnia minimalne założenia – jeździ!
Oczywiście cały tok myślowy przytoczony jest tylko jednym wielkim skrótem myślowym i przykładem mającym zobrazować całą ideę Minimal Viable Product i korzyści płynące z tego podejścia.
Sam podczas pracy nad swoimi projektami korzystam z tego podejścia i bardzo je sobie chwalę! MVP też pozwala nam skorzystać z innych popularnych strategii marketingowych!
Pierwszą z nich jest możliwość testowania produktu na prawdziwych użytkownikach. Oczywiście produkt powinien być wcześniej przetestowany, tak, aby użytkownik nie zraził się do niego, jednakże zawsze wyjdzie jakiś przypadek testowy na jaki nie wpadniemy, a jaki zdarzy się w trakcie korzystania z produktu przez klienta. Wykorzystajmy feedback od odbiorców i nanieśmy konieczne poprawki i usprawnienia!
Drugą z nich jest możliwość popularnego w obecnych czasach crowdfundingu / sprzedaży pre-orderów. Istnieje wiele stron umożliwiających takie zbiórki takie jak Kickstarter, Indiegogo, czy też nasze rodzime Polak Potrafi. Oczywiście takich stron jest znacznie więcej, do wyboru do koloru! 🙂
Podsumowując, stworzenie Minimal Viable Product często jest procesem szybkim, tanim, a jednocześnie funkcjonalnym i użytecznym i niosącym masę zalet! Zachęcam do wypróbowania MVP i podzielenia się opinią w komentarzu!
Źródła zdjęć:
Zapisz się na mailing
Zapisując się na mój mailing będziesz otrzymywać wartościowe treści powiadomienia o najnowszych wpisach na skrzynkę email.