Programista na B2B - okładka

Co powinien wiedzieć programista przechodzący na B2B? Odpowiada Piotr Prądzyński

Opublikowano Kategorie Praca w ITCzas czytania 7min

B2B wśród programistów to jedna z najczęściej wybieranych form zatrudnienia. Jej popularność nie wzięła się znikąd. O tym, co skłania programistów i programistki do przejścia na samozatrudnienie, korzyści z tego wynikające, ale też potencjalne problemy zapytałem eksperta w tej dziedzinie. Piotr Prądzyński jest autorem bloga Programista Na Swoim, gdzie dzieli się wiedzą przydatną dla programistów i programistek będących na samozatrudnieniu.

Hej! Ogromnie się cieszę, że przyjąłeś zaproszenie do udzielenia wywiadu. Na wstępie chciałbym, byś powiedział kilka słów o sobie i o swoim blogu.

Cześć. Dzięki za zaproszenie. Zawodowo programowaniem zajmuję się od 2009 roku. Zacząłem od etatu, a przy okazji pierwszej zmiany pracy (w 2015 roku) zdecydowałem się jednocześnie zmienić formę zatrudnienia na B2B. Chwilę potem wpadłem na pomysł opisania całego tego procesu na blogu, żeby inni mieli nieco łatwiej. Od tego czasu staram się dzielić moimi zmaganiami z prowadzeniem JDG.

Dlaczego warto zainteresować się B2B? Czy oprócz większej sumy, która zostaje w kieszeni, widzisz jakieś dodatkowe zalety?

Główną zaletą są niewątpliwie kwestie finansowe. Będąc na etacie jesteśmy “przyspawani” do rozliczania podatków na zasadach ogólnych. Przy nieco wyższych zarobkach wpadamy w drugi próg podatkowy, co oznacza daninę w wysokości 32%. Prowadząc JDG mamy alternatywy. Możemy skorzystać z podatku liniowego, czy ryczałtu. Do tego możemy skorzystać np. z ulgi IP Box. Korzystniejsze są również wysokości składek ZUS. Chociaż po niedawnych zmianach już nie aż tak bardzo, jak w momencie kiedy ja startowałem z działalnością.

Dla niektórych zaletą może być większa elastyczność odnośnie podpisywanych umów. Na przykład pod względem okresu wypowiedzenia.

Sporym plusem jest również ułatwiona współpraca z firmami zagranicznymi, które nie mają oddziału w Polsce. Taki podmiot nie musi martwić się o jakieś dodatkowe formalności. Mając B2B wystawiamy fakturę za wykonane usługi i tyle.

Skoro omówiliśmy zalety B2B, to pomówmy też o wadach. Jakie widzisz problemy wynikające z samozatrudnienia i na co uważać? Czy są jakieś tzw. “miny”, na które może wdepnąć programista przechodzący na samozatrudnienie?

Każdy kij ma dwa końce. Wspomniana przeze mnie elastyczność w podpisywaniu umów powoduje, że w takiej umowie mogą znaleźć się zapisy o znacznie większej odpowiedzialności i znacznie większych karach, niż te wynikające z Kodeksu Pracy, który “otacza opieką” osoby będące na etacie.

Czasami jest tak, że niektórzy kontrahenci inaczej traktują etatowców i kontraktorów pod względem jakichś inicjatyw, czy benefitów. Chociaż obecnie zdarza się to coraz rzadziej.

Spotkałem się także z sytuacją, że kontrahentom zależało na tym, żeby mieć pracowników etatowych, a nie kontrahentów, ze względu na postrzeganie inwestorów, przetargi, czy różnego rodzaju dofinansowania.

Jaką formę opodatkowania na chwilę obecną byś wybrał? Dlaczego akurat taka i jakie zalety z niej wynikają? Kiedy wybranie innych form, twoim zdaniem, miałoby sens?

To jest bardzo indywidualna sprawa. Ja sam aktualnie rozliczam się podatkiem liniowym z wykorzystaniem ulgi IP Box. W głównej mierze dlatego, że mam co nieco kosztów, bo w ramach działalności nie zajmuję się tylko programowaniem. W takim przypadku od sporej części dochodów z działalności płaci się 5% podatku, a od reszty 19%.

Ale gdybym miał znacznie mniej kosztów, być może ryczałt byłby sensownym rozwiązaniem. Obecna stawka to 12% na usługi programistyczne, a księgowość jest zupełnie uproszczona.

Na co uważać w umowach B2B? Jakie zapisy w umowach B2B powinny wzbudzić wątpliwości?

Nadmiarowe kary umowne, czy zbyt szerokie zapisy o zakazach konkurencji w trakcie i po zakończeniu kontraktu to pierwsze rzeczy, które powinny zapalić czerwoną lampkę.

Osobiście zawsze staram się zasięgnąć opinii zaprzyjaźnionego radcy prawnego przed podpisaniem kontraktu. Nie raz przekonałem się już, że nawet zapisy, które laikowi mogą wydawać się OK, z prawniczego punktu widzenia mogą nie być w pełni klarowne.

Czy warto prowadzić księgowość samodzielnie, czy lepiej skorzystać z usług księgowego? Czy/kiedy warto skonsultować się z doradcą podatkowym?

Od samego początku prowadzenia działalności jestem zdania, że księgowość warto oddelegować księgowym. Przez ten czas przepisy zmieniały się na tyle często (zmiany były nawet w trakcie roku), że warto mieć dedykowaną do tego osobę, zorientowaną w bieżących ustawach.

Niemniej jednak rozumiem, że przy jednej fakturze miesięcznie i rozliczeniu ryczałtem da się podszkolić i ogarnąć wszystko samodzielnie.

Zastanawiając się nad doradztwem podatkowym, w pierwszej kolejności należy zapamiętać, że doradztwo i księgowość to zupełnie dwie różne dziedziny. Nie należy oczekiwać, że księgowa doradzi nam jaką formę opodatkowania, czy działalności powinniśmy wybrać. Od tego są doradcy podatkowi.

Nie oszukujmy się jednak. Jeżeli zmieniamy etat na B2B i mamy zamiar nadal współpracować głównie z jednym kontrahentem, to to nie jest rocket science. Tu nie będzie zbyt wiele do optymalizowania. JDG i wybór formy opodatkowania z wykorzystaniem dostępnych w internecie kalkulatorów będzie wystarczająca.

IMHO po pomoc doradcy podatkowego warto sięgnąć gdy:

  1. nasza działalność się rozwija i działamy szerzej niż tylko jako programista na kontrakcie
  2. przychody naszej działalności znacznie wzrosną
  3. mamy sporo różnych kosztów związanych z działalnością gospodarczą.

W takich przypadkach doradca ma na czym pracować.

Oczywiście jeżeli ktoś ma ochotę i zupełnie się w tym temacie nie czuje, może skorzystać z usług doradcy podatkowego od razu. Nie neguję takiego podejścia. Warto tylko z tyłu głowy mieć w takim przypadku motto pewnego Macieja: niczego nie oczekuj i nie miej żadnych pragnień i nie spodziewać się cudów.

Czy zrobiłbyś coś inaczej, gdybyś teraz przechodził na samozatrudnienie? Jeśli tak, to co?

Założyłbym działalność gospodarczą drugiego dnia miesiąca 🙂

Poza tym nie przypominam sobie działania, czy sytuacji, której nie dałoby się zmienić, czy odkręcić w trakcie prowadzenia działalności.

Na zakończenie, jakie masz rady dla początkującego przedsiębiorcy?

Nie wiem czy mam tu jeszcze coś do dodania, oprócz tego co już wcześniej poruszyłem.
Może jedynie warto sobie uświadomić, że przejście z etatu na B2B dla zaoszczędzenia na podatkach, nie czyni nas wielkimi przedsiębiorcami. To po prostu pewna forma samozatrudnienia, któremu w naszym prawodawstwie brakuje dedykowanej opieki. Jeżeli będziemy trzymać się jednego kontrahenta na raz, to ciężko nawet zauważyć różnicę (w porównaniu z etatem). Dopiero działając nieco szerzej odczujemy elastyczność jaką daje samozatrudnienie.


Serdecznie dziękuję Piotrowi, że znalazł czas by podzielić się ze mną i z Tobą swoją wiedzą. Serdecznie zachęcam do odwiedzenia bloga Piotra — Programista na Swoim, gdzie znajdziesz znacznie więcej ciekawych treści związanych z pracą programisty na B2B. Jestem ciekaw, jaką formę zatrudnienia Ty wybrałeś/aś i dlaczego. Będzie super, jeśli podzielisz się swoimi przemyśleniami w komentarzu.

Piotr Prądzyński

Zawodowy programista od 2009 roku. Samozatrudniony od listopada 2015. Wcześniejszy czas spędził na etacie. Od kilku lat zainteresowany tematyką budżetu domowego, finansów osobistych i optymalizacji finansowej. Prywatnie mąż, tata Tymonka, a także fan Manchesteru United, Uniwersum Wiedźmina, Star Wars oraz LEGO.

Dominik Szczepaniak

Zawodowo Senior Software Engineer w CKSource. Prywatnie bloger, fan włoskiej kuchni, miłośnik jazdy na rowerze i treningu siłowego.

Inne wpisy, które mogą Cię zainteresować

Zapisz się na mailing i odbierz e-booka

Odbierz darmowy egzemplarz e-booka 106 Pytań Rekrutacyjnych Junior JavaScript Developer i realnie zwiększ swoje szanse na rozmowie rekrutacyjnej! Będziesz też otrzymywać wartościowe treści i powiadomienia o nowych wpisach na skrzynkę e-mail.

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Inline Feedbacks
View all comments
pm1
pm1
9 miesięcy temu

O co chodzi z tym drugim dniem miesiąca?